Technika jest najważniejsza!

Często słuchając rozmów osób trenujących, obserwując różne dyskusje w internecie
zauważyłem, że duża część osób porównuje swoje liczby powtórzeń, ilość założonego
obciążenia, szybkość w jaki wykonuje jakiś zestaw ćwiczeń. Czy jest coś w tym złego? Oczywiście, że nie. Rywalizacja jest często czymś co napędza nas do działania, ćwiczymy po to
żeby stawać się coraz silniejszym, bardziej wytrzymałym i jeszcze bardziej sprawnym, więc
dlaczego nie opowiadać o swoich małych sukcesach? Warto cieszyć się nawet z tych
najmniejszych! Jednak w tej całej otoczce ilości, szybkości nie zapominajmy o jednym
aspekcie. Aspekcie, który według mnie jest szalenie ważny, jak nie najważniejszy. Co mam
na myśli? Oczywiście technikę!

Nasze ciało to maszyna

Kelly Starrett w swojej książce „Bądź sprawny jak lampart” pisze, że nasze ciała są
zaprojektowane do działania na jakieś 110 lat i wykonania przez te lata milionów powtórzeń
jakiegokolwiek ruchu – więc nasze ciała są jak maszyny. Niestety z biegiem czasu się
zużywają. To właśnie w dużej mierze od Ciebie i Twojego stylu życia zależy jak szybko!
Między innymi na wydłużenie życia tej maszyny potrzebne jest podjęcie aktywności fizycznej
(zachęcam do zapoznania się z moim artykułem Aktywność fizyczna?! Po co nam to w ogóle potrzebne?!), ale podczas jej podejmowania należy pamiętać o technice
wykonywania ćwiczeń! Bez tego, to przystosowanie do wykonania milionów ruchów może drastycznie spadać z każdym nieprawidłowo wykonanym powtórzeniem.

Poprawna technika dla zdrowia!

Po co nam ta poprawna technika wykonywania ćwiczeń? Przede wszystkim dla
zdrowia! Ogromna ilość kontuzji bierze się właśnie z powodu wykonywania ćwiczeń bez
prawidłowych wzorców ruchowych, czyli takich do których zostało przystosowane nasze
ciało. Wiele osób myśli po prostu o zaliczeniu ćwiczenia – dla większej ilości powtórzeń, dla
szybszego zakończenia założonego zestawu treningowego. Wygięcia w odcinku lędźwiowym
podczas wykonywania pompek czy szarpnięcia podczas wykonywania podciągnięć to
wszystko są rzeczy, które doprowadzają do przeciążeń różnych struktur w naszym ciele. To
ciało jest na tyle odporne, że potrafi wiele znieść i nie da żadnych objawów od razu.
Zazwyczaj niestety, te objawy pojawiają się już w momencie kiedy coś niedobrego się stało,
kiedy te kilkaset pompek wypchnąłeś bez stabilizacji kręgosłupa, kiedy wyszarpnąłeś te
kilkaset podciągnięć byleby broda minęła drążka. Warto było? Na pewno nie! Teraz będzie
trzeba tracić czas na wizyty u fizjoterapeutów (a przecież łatwiej jest zapobiegać niż
leczyć), obserwować jak ciało słabnie i spadają efekty treningowe, które uzyskałeś ciężką, ale
nie poprawną pracą. Dlatego zawsze powtarzam – skupiaj się na perspektywie
długoterminowej!

 

Jesteś zawodowym sportowcem i walczysz o mistrzostwo?

Jeżeli jesteś zawodowym sportowcem i właśnie walczysz o mistrzostwo to zaryzykuj, zrób
wszystko by wygrać, w końcu to Twoje marzenie, o które walczyłeś wiele lat! Jednak trening
traktuj jak trening i dąż do jak najbardziej perfekcyjnego ruchu! Według mnie wykonując
treningi z poprawną techniką będziesz mógł uzyskać jeszcze lepszy efekt podczas zawodów! Niestety nie działa to na odwrót.

Po co tak naprawdę ćwiczysz?

Jeżeli ćwiczysz natomiast rekreacyjnie to zastanów się, po co tak naprawdę to robisz? Jaki jest
Twój główny cel? Czy na pewno warto iść do niego drogą na skróty, a nie poprzez ciężką i
wytrwałą pracę? Co możesz zyskać, a co możesz stracić? Odpowiedź pozostawiam Tobie!

Co z tego, że „bo kolega zrobił więcej…”. Może kolega ćwiczy dłużej? Może ćwiczył coś wcześniej? Może jego życie zawsze było związane ze sportem? Może ma lepsze predyspozycje do danego sportu / ćwiczenia. Masz jedno życie i jedno zdrowie. Nie patrz na innych. Patrz na siebie. Nie idź na skróty, bo droga na skróty nigdy nie doprowadza nas do swoich celów w perspektywie długoterminowej. Dyscyplina. Wytrwałość. Cierpliwość. Nie ma innej drogi do osiągnięcia celów niż ta, oparta na ciężkiej pracy.